piątek, 29 października 2010

Aldante

Wszystko aldante jest.

Wieczorna podróż do kręgów piekła, przeprowadził nas aldante.
Pierwsze - limbo. Sokrates, Platon i Horacy, są nikim przy tych których my spotkaliśmy.
Na drugim targała nas wichura smażonego sosu.
Trzeci, nie zaznaliśmy umiaru w jedzeniu i piciu, 6 win i spaghetti zobowiązują.
Narazie skończyło się na tym jutro rano z pewnością wszyscy będziemy pływać w Kocycie.



A żeby nie było, że się obijam, dzień nie tylko na tym mi minął






Tak wiele sytuacji, wydarzyło się wartych opisania. Ale o chodzeniu dookoła stołu, po nim i jakże twórczego makijażu, nie warto wspominać.