piątek, 8 października 2010

Wszechogarniające zmęczenie

Kilka dni temu byłem w Skarżysku, to były czasy. Jak się ucztowało i smaliło cholewki do pięknych panien, była jeszcze kwestia sąsiadów. A tu teraz, z szarości miasta do kolorowego Krakowa - ni ma porównania, bo co niby gdzie niby hmmm? Ważne, że jest perkusja, jest Ola, Ania, Jacek i Tomek nas odwiedził. Na Szymona Czekam z utęsknieniem dwukropek myślnik zamknięty nawias.







A w notesie kartka z dziennika Jotela.