środa, 7 grudnia 2011

Polscy facebookowicze nie dali rady




      Wczoraj kilka minut po północy dowiedziałem się o śmierci Villas, niezwłocznie postanowiłem zrobić zrzut ekranu z facebooka. Troszeczkę przeliczyłem się z oczekiwaniami. Pół setki osób w 24h to jeszcze nie jest szał. Widać albo mało kto ją kojarzył, albo (co gorsza) Polacy nie są, aż tak bardzo upośledzeni umysłowo jak myślałem. Czemu gorzej? Bo trudniej mi będzie narzekać na hipokryzję. Po kilku dniach na durne kawały typu - czemu Villas nie jeździ na łyżwach? - bo nie żyje. Nie mógł bym powiedzieć - takie żarciki były zabawne za pierwszym razem. Nie możliwością byłoby wtedy też puszczenie tego oto utworu:



Dla potwierdzenia teorii, będę chyba musiał czekać na Kazika. Już i tak powoli zaczyna nie dogorywać umysłowo, więc może niedługo odwali kitę?